Pędzę przez las i nagle tracę ziemię pod kołami, lecę w powietrzu, nie mam pojęcia, co się dzieje, uderzam nosem w ziemię, mając nadzieję, że chirurdzy będą w stanie go naprawić. Na szczęście miękka glina złagodziła uderzenie, a nos i część twarzy wraz z resztą ciała doznały tylko kilku otarć. Późniejsze śledztwo wykazało, że zatrzymało mnie niewidzialne drzewo, powalone prawdopodobnie podczas nocnej burzy.
Czyja to wina, no czyja? Powiecie, że nieuwaga rowerzysty, ale jak można zauważyć niewidzialną przeszkodę? Słońce w lesie rzucało nierówny cień na drogę przez co powalone drzewo zostało doskonale zamaskowane. Na nosie miałem ciemne okulary jakbym planował jazdę po parującym asfalcie…
Następnego dnia zamówiłem okulary fotochromowe, aby uchronić się przed takimi sytuacjami w przyszłości. Była to pochopna decyzja, do tego potrzebne są okulary polaryzacyjne :-) Fotochromatyczne są świetne, gdy zaczynam jeszcze w dzień, który zmienia się w szarówe, bądź kiedy wyjeżdżam z lasu na otwartą przestrzeń. Parę razy zdarzyło mi się wziąć je ze sobą przez pomyłkę na nocną przejażdżkę i nie byłem pewien czy miasto oszczędza na oświetleniu, czy po prostu nie chce przeszkadzać złodziejom w pracy.
Polaryzacyjne powinny „wygładzać nierówności” nawet w bezpośrednim świetle słonecznym, wyrównując różnicę między światłem a cieniem. Do tej pory doświadczyłem ich tylko poza rowerem, za kierownicą - dają poczucie bezpieczeństwa nawet w zachodzącym słońcu. W lesie, gdzie słońce świeci przez gałęzie i liście, muszą być bezcenne. Planuję wkrótce kupić hybrydę fotochromatyczno-polaryzacyjną.
Bardzo ważną cechą jest dla mnie odprowadzanie potu. Niektóre modele mają gumowy kanał na wewnętrznej górnej części ramy, co moim zdaniem jest wynalazkiem równym wynalezieniu koła. Dobrze jest mieć również szkło odporne na zarysowania. To przydaje mi się szczególnie podczas leśnych wycieczek, kiedy chowam okulary do kieszeni i zapominam, że do tej samej schowałem klucze J Trwała oprawka to również ważna rzecz, miewałem niekiedy byle jakie plastikowe okulary, które wytrzymały 4-5 przejażdżek. Wiele czynników ma wpływ na ich trwałość: temperatura, nacisk pasków od kasku, uderzenia gałęzi podczas jazdy etc. Pot i jego agresja też nie mają nie mają korzystnego wpływu na materiał.
Wyżej wspomnianych cech oraz o wiele więcej oczekuję od jakościowych okularów. Że przeżyją przynajmniej jeden sezon tzn. u tak entuzjastycznego rowerzysty jak ja jakichś 500 h od stycznia do grudnia J