Technologie rządzą światem, nic więc dziwnego, że od pewnego czasu są też obecne w świecie kolarstwa. Podstawowy cyfrowy prędkościomierz został zastąpiony przez wydajne komputery rowerowe z wieloma funkcjami. Alternatywą dla komputerów rowerowych są aplikacje sportowe na smartfony. Dziś przyjrzymy się jednemu z najbardziej znanych, o nazwie Strava.
Zacząłem jeździć na rowerze w czasach, gdy technologie, które dziś są dla nas powszechne, dopiero raczkowały. Jedyną elektroniką w moim rowerze był malutki chiński prędkościomierz z kilkoma podstawowymi funkcjami. Oczywiście, jako małemu chłopcu zupełnie mi wystarczał. Im bardziej zagłębiałem się w jazdę na rowerze, tym bardziej zależało mi na lepszych i dokładniejszych informacjach o moich przejażdżkach. W ten sposób natknąłem się na aplikację Strava.
Czym jest Strava?
Jeśli dopiero niedawno zacząłeś jeździć na rowerze, we wstępie do dzisiejszego artykułu postaram się wyjaśnić, czym właściwie jest Strava. Strava to sportowa aplikacja mobilna (oprócz aplikacji dostępna jest również wersja internetowa), która jest dostępna na rynku od 2009 roku. Jej podstawowe funkcje obejmują pomiar wyników sportowych za pomocą GPS bez konieczności połączenia z Internetem. Oprócz mierzenia wyników sportowych Strava jest także "portalem społecznościowym" dla sportowców, ponieważ do poszczególnych aktywności można dodawać komentarze, polubienia (kudosy), a nawet zdjęcia. W aplikacji można wybierać spośród kilku dyscyplin sportowych, ale dziś skupimy się głównie na pomiarze wydajności jazdy na rowerze.
Wszystkie dane na wyciągnięcie ręki
W ostatnich latach kolarstwo bardzo się zmieniło. Główną zmianą, moim zdaniem, jest ogromny nacisk na liczby i wskaźniki wydajności podczas jazdy. Każdy chce śledzić, ile kilometrów przejechał na rowerze, z jaką prędkością i jak duże pokonał wzniesienia. Wszystkie te udogodnienia są obecnie oferowane przez komputery rowerowe, które mogą analizować poszczególne przejazdy w najdrobniejszych szczegółach. Aplikacja Strava oferuje bardzo podobne, a nawet identyczne udogodnienia. Osobiście używam Stravy od kilku lat i mogę potwierdzić, że pomiary są identyczne jak w przypadku komputera rowerowego lub zegarka sportowego. Na rowerze używałem kilku urządzeń do pomiaru mocy, ale najbardziej przypadła mi do gustu Strava, z której korzystam do dziś. Osobiście nie jestem zwolennikiem zaciekłych porównań liczb i osiągów. Chcę przede wszystkim cieszyć się jazdą na rowerze i dopiero w domu sprawdzam podstawowe statystyki swojej jazdy.
Podstawowe wskaźniki, które może mierzyć Strava, obejmują:
- Aktualną prędkość
- Średnią prędkość
- Całkowitą przebytą odległość
- Czas jazdy
- Wydajność
- Spalone kalorie
Oprócz tych funkcji Strava może również mierzyć tętno, ale do tego potrzebny jest pasek na klatkę piersiową. Jeśli chodzi o łączność, aplikację można połączyć z większością znanych marek zegarków, dzięki czemu wszystkie przejazdy będą automatycznie zapisywane w aplikacji. Chciałbym jeszcze wspomnieć, że Strava oferuje dwie wersje. Płatną i niepłatną. Wszystkie wymienione powyżej funkcje są dostępne w bezpłatnej wersji podstawowej. Wersja płatna to swego rodzaju dodatek dla zapalonych rowerzystów, w którym można zobaczyć poszczególne wskaźniki wydajności i statystyki w nieco bardziej szczegółowy sposób.
Zostań Królem Gór
Jazda na rowerze powinna być przede wszystkim zabawą i przyjemnością. Dlatego też postanowiłem poświęcić koniec artykułu temu, co moim zdaniem jest najciekawszą i najfajniejszą funkcją, jaką oferuje Strava. Chodzi o odcinki i wirtualne odznaki (KOMs) dla tych, którzy osiągną na nich najszybszy czas. Dla niewtajemniczonych wyjaśnię najpierw, czym są segmenty i KOMs. Segment oznacza odcinek drogi (asfaltowej lub leśnej), na którym aplikacja zacznie odmierzać czas, jeśli go przekroczysz. W większości przypadków są to podjazdy pod znane wzniesienia w okolicy, ale są też odcinki na zjazdach, a nawet na płaskich drogach. Jeśli pokonasz ten odcinek w najlepszym możliwym czasie, otrzymasz wirtualną odznakę KOM - king of the mountain. Każdy segment ma także swoją własną tabelę z kolejnością najlepszych czasów, w której można porównać np. ile tracisz do najlepszego zawodnika na danym segmencie.
Takie porównania mogą być całkiem zabawne, a także motywujące do poprawy wyników na rowerze. Oczywiście, jak ze wszystkim, nie należy przesadzać i traktować segmentów zbyt poważnie. W końcu to tylko wirtualna tabelka a chora pogoń za segmentami, zwłaszcza w zjeździe, może być niebezpieczna. Jazda na rowerze powinna być przyjemnością. Mam nadzieję, że dzięki dzisiejszemu artykułowi zmotywowałem niektórych z Was do jazdy na rowerze, a nawet do ściągnięcia aplikacji Strava na swój telefon.